VET SERVICE czyli porady doktora weterynarii

 

Wszystkie psy szczepimy przeciwko wściekliźnie!


Wścieklizna jest chorobą zakaźną występującą głównie u zwierząt mięsożernych i ludzi.
Pierwsze wzmianki o jej występowaniu pojawiły się już przed naszą erą.
W Polsce pierwsza informacja na temat wścieklizny znajduje się w Herbarzu Polskim opracowanym przez Marcina z Urzędowa wydanym w Krakowie w roku 1595. Choroba rozprzestrzeniała się w znacznym stopniu w Europie Środkowej, a także i w Polsce. Chorowały głównie psy. Po wprowadzeniu w latach pięćdziesiątych naszego stulecia masowych szczepień przeciwko wściekliźnie liczba zachorowań psów znacznie zmalała. Zaczęły chorować lisy i inne zwierzęta dziko żyjące, a także koty.Obecnie uważa się, że głównym źródłem zakażenia są zwierzęta leśne zwłaszcza lisy, które gryząc zwierzęta domowe przenoszą na nie wściekliznę. Przypuszcza się, że rezerwuarem wirusa są też drobne gryzonie leśne i polne, u których wścieklizna przebiega bezobjawowo, a do zakażeń dochodzi drogą pokarmową i erogenną. Ludzie i zwierzęta ulegają zakażeniu przede wszystkim przez kąsające zwierzęta, w których ślinie znajduje się wirus. W zapobieganiu wściekliźnie zarówno u ludzi jak i u zwierząt najbardziej istotną rolę odgrywają coroczne szczepienia ochronne.
Szczepieniu podlegają psy w wieku powyżej dwóch miesięcy życia.

 

 

 

Jak powstał pies?


Coraz więcej osób hoduje w swoich domach kanarki, papużki, chomiki, świnki morskie, żółwie, białe myszki, psy czy koty. Dzięki temu nasze otoczenie staje się o wiele weselsze.
Od zarania dziejów pomiędzy psem i człowiekiem wytworzyły się szczególne więzi. 
Przypominają one związek dwóch mniej lub bardziej mięsożernych ssaków, które od wieków dzielą schronienie, pożywienie, pogodę i niepogodę oraz swój los. Los ssaków, które nawzajem się wykorzystują, kłócą i łaszą do siebie, razem pracują i razem się bawią. Człowiek wykorzystuje psa do pilnowania swojego obejścia, jako przewodnika, myśliwego, obrońcę, tropiciela gryzoni, a nawet jako zwierzę pociągowe. 
Psy dostarczają mięsa i futra, a w domowych pieleszach grzeją nogi swoim właścicielom. 
W każdym miejscu na Ziemi, gdzie obecny jest człowiek, zawsze towarzyszy mu pies.
Żyjący około 40 milionów lat temu drapieżny ssak o nazwie MIACIS zapoczątkował wiele gatunków pierwotnych psowatych. Natomiast psy zbliżone wyglądem do dzisiejszych pojawiły się jakieś 12-14 tysięcy lat temu w Eurazji. Są one potomstwem południowej rasy szarego wilka. Dzięki swojej inteligencji i umiejętności współżycia w gromadzie, dzikie psy rozprzestrzeniły się szybko na całym świecie. Udomowienie ich następowało w różny sposób. Jedna z najbardziej logicznych teorii zakłada, że ówczesny człowiek uzbrojony tylko w kamienie i maczugi nie miał szans na samodzielne upolowanie zdobyczy. 
Ludzie podążali śladami wilczego stada, aby je odpędzić od świeżo zabitego zwierzęcia. Wilki nie dając za wygraną czekały wokoło. Następowało w sensie dosłownym poznanie obydwu gatunków, a z nim wzajemne zrozumienie się. Mogło też się zdarzyć, że młode wilki, czy dzikie psy były zabierane do obozowisk ludzkich i później zjadane. Gdy zaś szczeniak stał się ulubionym towarzyszem dzieci darowano mu życie i wyrastał na pożytecznego przy polowaniu członka ludzkiego stada. Inna teoria mówi, że dzięki sprawności węchu, słuchu i wzroku, pies doceniony został jako stróż obozowiska, ostrzegający przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. 
W miarę upływu czasu psy przyzwyczajały się coraz bardziej do widoku ludzi, zbliżały się do siedzib ludzkich, a nawet znajdowały schronienie w zamieszkałych przez nich jaskiniach. Obdarzeni bezsprzecznie wyższą inteligencją ludzie z czasem zauważyli, że są w stanie zdominować psa i skłonić go do posłuszeństwa przejmując rolę przewodnika stada w mieszanym stadzie złożonym z ludzi i psów.
Bez względu na to, jak doszło do nawiązania przyjaźni, wiadomo, że pies i człowiek zostali bliskimi kompanami 6-8 tys. lat temu. Świadczą o tym szczątki kopalne i kości znalezione w wielu zakątkach świata. Na ich podstawie można stwierdzić, że w okresie tym istniało pięć różnych typów psa : mastiffy, psy wilkowate, charty, pointerowate oraz psy pasterskie. W miarę rozwoju cywilizacji postępowała także selekcja psów. Szczególnie dobre w pracy psy rozmnażane były w sposób kontrolowany, zaczęto też stawiać wymagania co do wyglądu psa. Dzięki sztucznej, ale tez i naturalnej selekcji wyhodowano tysiące ras. Jednak w ciągu wieków wiele z nich wyginęło i obecnie rejestrowanych jest około czterystu ras. 
I chociaż zasadniczo psy różnią się zarówno wielkością, jak i kształtem, to wszystkie powtarzają ten sam ty budowy, niezbyt odbiegający od swych prymitywnych przodków. Tak znaczna liczba różnych ras oznacza, że zawsze można znaleźć cos dla siebie, bez względu na swój gust, przyzwyczajenia, warunki mieszkaniowe, czy zawartość portfela. Niezależnie przecież od tego czy wybrany zostanie olbrzym, czy miniaturka, pies z rodowodem bądź mieszaniec, atleta czy pies kanapowy możemy być pewni, ze zwierzę – jeśli traktowane będzie z troską i zrozumieniem stokrotnie odwzajemni serdeczność swym towarzystwem i uczuciem. 
A może nawet stać się najlepszym przyjacielem.

 

 

 

 

 

 

 


Urlop z czworonogiem.

 

 

 

 

Wielu posiadaczy psów, w okresie wakacyjnym wybiera się ze swoimi ulubionymi czworonogami na letni wypoczynek. W przygotowaniach do wyprawy nie można zapomnieć o ich podstawowych potrzebach. Zabierzmy więc ze sobą potrzeby do codziennej obsługi psa sprzęt : miseczki na pożywienie i wodę, pojemnik z czystą wodą do napojenia psa w czasie podróży, szczotki do pielęgnacji skóry, ulubiony koc i zabawkę. Trzeba też zabrać w podróż apteczkę, w której znajdują się takie leki, jak : zasypka na rany, jodyna, woda utleniona, opaska gazowa i elastyczna, tabletki przeciw biegunce i tym podobne leki.
Jeśli podróżujemy autem, pamiętajmy o zapewnieniu naszemu pupilowi wygodnego miejsca. 
Zatrzymując się na parkingach w mieście i pozostawiając psa w samochodzie koniecznie trzeba zostawić miseczkę napełnioną wodą oraz uchylone okno – by zapewnić dopływ świeżego powietrza. 
Wychodząc zaś razem z psem trzymamy go na smyczy. Podróżując koleją, również możemy zabrać ze sobą psa, gdyż ich przewóz w wagonach osobowych PKP dozwolony jest zarówno w komunikacji międzynarodowej, jak i krajowej. Można przewozić psy ( nie więcej jednak niż dwa na jednego podróżującego) w wagonach osobowych klasy II za opłatą w wysokości połowy ceny biletu. 
Ponad to należy mieć ze sobą świadectwo zdrowia psa wydane przez lekarza weterynarii oraz aktualne, ważne świadectwo zaszczepienia psa przeciw wściekliźnie. Przewóz psów w wagonach sypialnych jest dozwolony wtedy, gdy właściciel (ewentualnie z rodziną) zajmuje cały przedział i wykupił pół biletu klasy II dla psa. Podróżowanie z psem autobusem również uwarunkowane jest posiadaniem aktualnego świadectwa zdrowia psa i wykupieniem „połówki” biletu. W samolotach można przewozić psy w „opakowaniach” (klatka, skrzynka. transporter) za opłatą taką jak bagaż, tzn. za 1 kg opłaca się 1% ceny biletu osobowego.
Wyjeżdżając z psem na urlop za granicę, niezależnie od środka transportu z jakiego będziemy korzystali, należy bezwzględnie upewnić się jakich trzeba dopełnić formalności w kraju docelowym i w krajach tranzytowych, by nie napotkać na nieprzewidziane trudności w podróży. Oczywiście pamiętajmy o zabraniu Świadectwa zdrowia i świadectwa szczepienia przeciw wściekliźnie. 
Najlepiej, jeśli to będzie tzw. Międzynarodowa Książeczka Zdrowia – dokument upoważniający do wywozu psów i kotów poza terytorium Polski. W wydrukowanej w języku polskim i angielskim książeczce znajdują się : miejsce na fotografię lub odcisk nosa psa, jego dane „osobowe”, dane dotyczące właściciela, informacje dotyczące formalności przy przekraczaniu granicy, itp. Po przyjeździe do celu podróży trzeba przygotować pieskowi kąt, który będzie jego „stałym” azylem. Miejsce to powinno być tak usytuowane, aby nie było przeszkodą w poruszaniu się osób, nie może być narażone na przeciągi oraz powinno mieć dobry dostęp powietrza i światła. Przez pierwsze dni pobytu psa w nowym środowisku trzeba mieć go stale „na oku”, nie można pozwalać mu na samotne wędrówki po nieznanym terenie. Zabierając psa na wycieczkę do lasu, trzeba zorientować się, czy teren na którym przebywamy nie jest zagrożony wścieklizną. 
Wówczas trzeba przedsięwziąć szczególne środki ostrożności (prowadzić psa na smyczy). 
Jeżeli nie zauważymy żadnych niebezpieczeństw, dajemy naszemu czworonogowi możliwość codziennego wyhasania się na świeżym powietrzu, na wolnej przestrzeni. Zezwalamy mu na częstą kąpiel w czystej rzece czy stawie, po której biegając szybko wyschnie. Każdego wieczoru dokonujemy pielęgnacyjnego przeglądu pazurów, zębów, oczu, uszu, dokładnie wyczesujemy włosy obserwując czy nie ma na skórze pasożytów (kleszczy, pcheł, wszy). Pożywienie dla psa powinno być możliwie najbardziej różnorodne – prawie wszystko co jada człowiek można podawać psu. Trzeba unikać ostrych przypraw, korzeni, sosów, itp. pamiętać trzeba, że pies jest bardzo wrażliwy na nieświeże, skwaśniałe i stęchłe pokarmy roślinne i reaguje na nie gwałtownym lub długotrwałym rozstrojem żołądka. Natomiast mięso surowe (z wyjątkiem kiełbas), jajka i sery będące w stanie lekkiego rozkładu są dla psa nieszkodliwe, a nawet smaczne. Istotne jest, aby jadł zawsze z własnej, zabranej z domu, wyłącznie dla niego przeznaczonej miski. Naczynie to musi być przed każdym posiłkiem starannie umyte. Trudno określić dokładną ilość podawanego psu pokarmu. 
Zależy ona nie tylko od jego jakości i wartości odżywczej, ale też od wielkości i kondycji psa. 
Właściciel obserwując pupila najlepiej oceni, czy jest on odpowiednio żywiony. Jeśli czasem, przez dzień lub dwa pies nie okazuje apetytu, nie zdradzając przy tym innych objawów chorobowych, nie trzeba się tym przejmować, gdyż jako potomek drapieżnych znosi dobrze głodówkę, którą sam sobie nieraz aplikuje. Podobnie postępuje po przejedzeniu, zwłaszcza kośćmi, które zwraca, co jest zjawiskiem normalnym, nie wskazującym na chorobę.

 

P.S. Jeśli wyjeżdżając na urlop nie ma możliwości zabrania ze sobą psa, można go przekazać na przechowanie do Hotelu dla Zwierząt.

 

 

 

 

Czy warto mieć psa?

 

 

 

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, jedną z bardziej charakterystycznych przemian, jakie wystąpiły w życiu naszych miast jest zauważalna zmiana stosunku do zwierząt domowych. 
Dawniej negatywne nastawienie do zwierząt można było zaobserwować nawet na ulicy. 
Objawiało się ono ironicznymi i niekiedy nawet złośliwymi uwagami pod adresem osób wyprowadzających psy na spacery, widokiem kierowcy, który nie zauważył przechodzącego przez ulicę psa, czy też obojętnością wobec znęcania się nad zwierzętami. Dzisiaj można zaobserwować zupełnie coś odmiennego : kierowcy zatrzymują się gdy na ulicy znajdzie się pies, na oknach szkół, przedszkoli, a także prywatnych domów umieszczane są karmniki dla ptaków. 
Wzrasta liczba właścicieli psów, kotów, świnek morskich, ptaków i innych zwierząt domowych. 
W sklepach pojawiły się stoiska z żywnością dla psów i kotów, a w kioskach pisma. Programy telewizyjne, filmy przyrodnicze i książki pomagają w poszerzeniu wiedzy na temat życia i obyczajów zwierząt.
Jednak zawsze, jeśli zamierzamy zdecydować się na psa, kota, czy inne zwierzątko trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego człowiek decyduje się na przyjęcie do domu zwierzęcia? Czy przeważa chęć posiadania w domu „czegoś ładnego”, podobnie jak to się dzieje w przypadku mody na stylowe meble? 
Czy w odniesieniu do zwierząt decyzja ta podejmowana jest z większą odpowiedzialnością. 
Inna sprawa to świadomość decyzji i wzięcie pod uwagę wszystkich konsekwencji (koszty, obowiązki itp.).
Z punktu widzenia psychologicznego są cztery kategorie powodów mających wpływ na podjęcie decyzji o posiadaniu zwierzęcia: 
- poszukiwanie towarzystwa,
- podnoszenie poczucia własnej wartości,
- motywacja użytkowa,
- poddanie się wpływowi otoczenia = wymuszenie.
Jeśli kupujemy lub bierzemy do domu psa w następstwie wymuszenia przez dziecko (zrobimy mu przyjemność, ech, kupmy mu tego psa dla świętego spokoju) to los takiego psa jest marny.
Zwykle taki pies szybko ten dom opuszcza. Inaczej zupełnie wygląda psi los jeśli powody podjęcia decyzji o jego posiadaniu zaliczyć możemy do innych kategorii. Brak rodziny, ograniczenie kontaktów związane z przejściem na emeryturę, nieuchronne związane z wiekiem odchodzenie przyjaciół i znajomych powodują, że człowiek staje się coraz bardziej osamotniony.Zwierzę może więc być lekarstwem o bardzo wielostronnym działaniu.Posiadanie pupila, z którym możemy wychodzić na spacery, poszerza możliwości nawiązania kontaktu z innymi ludźmi, pozwala nawiązywać znajomości, a nawet przyjaźnie, właściwie bez wysiłku. Istnieje jeszcze jeden bardzo ważny aspekt bycia samotnym. Oto są ludzie, którzy czują się nikomu niepotrzebni.Nikt na nich nie czeka, nikt na nich nie liczy, nie muszą się opiekować. Koncentrują się więc na własnych kłopotach zdrowotnych, często nie mają sił psychicznych aby należycie o siebie zadbać.Domowe zwierzę dostarcza tym ludziom wszystkiego co niezbędne. Mając w domu inną żywą istotę, zależną od nich, bardziej niż oni bezbronną, zmuszani zostają do aktywności. Sprawowanie opieki powoduje, że nie koncentrują się na własnych przeżyciach i dolegliwościach, gdyż mają po prostu inne tematy, inne zmartwienia, problemy, ale także radości, którym poświęcają uwagę i czas. Inny mechanizm można zaobserwować w przypadku samotności tylko psychologicznej, a więc u osób, które mają rodzinę i przyjaciół. Tu podstawową rolę odgrywają cechy charakteru udomowionych zwierząt, szczególnie psów, ale też kotów, ptaków czy chomików. Domowe zwierze wita nas w domu z zawsze jednakowym entuzjazmem. Nie ma humorów, nie miało kłopotów w pracy, za które musi się na nas odegrać. Nie krytykuje nas, potrafi okazać swoją radość i przywiązanie, jeśli tylko mamy na to ochotę. Jest idealnym słuchaczem. Tak więc mając własne zwierzę przestajemy się czuć osamotnieni wśród wiecznie spieszącej się i zdenerwowanej rodziny. Chęć posiadania zwierzęcia w celu podniesienia poczucia własnej wartości okazuje się być motywem nieświadomym lub nie do końca świadomym. Kupując psa z niezwykle szlachetnym rodowodem, egzotycznego węża lub pięknego ptaka, zapewniamy sobie posiadanie czegoś, co wyróżnia nas spośród otoczenia. Kupując takie zwierze stajemy się kimś ważnym, innym. Podnosimy swoją wartość, często nie tylko we własnych oczach, ale także w oczach znajomych. Niebagatelną sprawą jest tu również cena nabytku. Dzięki zakupowi np. kota niezwykłej rasy wzbudzamy zainteresowanie u tych, którzy naszego kota zobaczyli. Możemy zaskakiwać słuchaczy wiedzą na temat pochodzenia, historii i rozwoju tej rasy. Możemy stać się ekspertem. Oczywiście możemy zostać ekspertem w zupełnie innej dziedzinie, wcale nie kupując kota, ale trudniej jest wtedy przekazać znajomym informację o nowo zdobytej wiedzy, bez stwarzania po temu okazji. Możemy zostać zakwalifikowani nie jako ekspert, ale jako chwalipięta, a przecież nie o to nam chodziło. Tak więc zakup szlachetnego zwierzęcia zmienia nasz obraz i poprawia, dzięki temu nasze samopoczucie. Dzięki temu nabytkowi jest nam przyjemniej żyć, innym sposobem na poprawienie sobie samopoczucia poprzez podniesienie własnej wartości, jest zajęcie się szkoleniem swojego podopiecznego. Przyjemnie jest mieć kogoś, kto reaguje na nasze polecenia : przychodzi, siada, daje łapę. Często jest to związane z poczuciem, że WRESZCIE ktoś nas słucha, dla kogoś jesteśmy autorytetem. Tego nie zapewni nam żaden człowiek, na którego posłuszeństwo oczywiście (i być może na szczęście) nie możemy liczyć. Rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że również zaopiekowanie się chorym, kalekim, bezdomnym zwierzęciem zawiera w sobie element dowartościowania siebie. Pomogliśmy komuś, uratowaliśmy kogoś od śmierci, spełniliśmy dobry uczynek, zachowaliśmy się właściwie. To sprawia, że możemy być z siebie zadowoleni, możemy myśleć o sobie życzliwie, lepiej niż przedtem. Możemy powiedzieć sobie, że jesteśmy dobrym człowiekiem. Zaofiarowaliśmy pomoc, ochronę i opiekę istocie, która będzie nam okazywać wdzięczność. To poczucie siły i sprawstwa ma niezwykle pozytywną wartość dla poczucia własnej wartości, a co za tym idzie dobrego samopoczucia w ogóle.Posiadanie zwierząt z powodów użytkowych dotyczy przede wszystkim hodowli prowadzonych dla celów finansowych i posiadania psów obronnych. Posiadanie dużego, wyglądającego na obronnego psa zwiększa komfort psychiczny i obniża poczucie bezbronności jego właściciela. Szczególnie dotyczy to dzieci, które czują się bezpieczniej, gdy towarzyszy im pies. Omówionych wyżej kategorii nie można traktować w pełni rozłącznie. Powodów, dla których zdecydowaliśmy się na wprowadzenie zwierzęcia do na naszego domu może być o wiele więcej lub ulegają one zmianie, pod wpływem obcowania z nowym domownikiem. Nie należy też traktować różnych motywów jako dobrych lub złych, właściwych lub niewłaściwych. Jeśli czynimy dobro sprawiając sobie przyjemność tym lepiej dla sprawy i dla nas. Jednak podejmując decyzję powinniśmy dokładnie rozważyć, co możemy zaofiarować przyszłemu domownikowi i w zależności od własnych możliwości zdecydować się na zwierzę, któremu będzie w tych warunkach dobrze. Decyzja przyjęcia do domu żywej istoty nie da się porównać z zakupem mebla. Dobrze też jeśli wiemy, czego oczekujemy od naszego przyszłego towarzysza i wybieramy go zgodnie z jego możliwościami. Przyjmując do domu żywą istotę, bierzemy za nią odpowiedzialności powinniśmy stworzyć jej jak najlepsze warunki. Zadowolone zwierze będzie w stanie obdarować nas bardziej niż smutne i nieszczęśliwe. Jak w każdej dwustronnej relacji, tak i w tej : człowiek – zwierzę, najlepiej jest wtedy, gdy jest ona równie udana dla obu stron.

 

Szczeniak


Po przeciętnie trwającym 63-dniowym okresie ciąży, suka rodzi w zależności od rasy od 2 do 12 szczeniąt. Przychodzą one na świat ślepe i głuche. Oczy ich otwierają się, kiedy mają 10-14 dni, ale musi upłynąć jeszcze jeden tydzień, aby zaczęły widzieć. Kanały uszne zaś zaczynają funkcjonować, gdy szczenię ma 14-18 dni. Przez pierwszy tydzień swojego życia szczenięta nie robią nic poza spaniem i ssaniem. Stopniowo stają się coraz bardziej aktywne i w wieku ok. 3 tygodni zaczynają rozglądać się po swoim posłaniu. W pomieszczeniu, w którym przebywają nowonarodzone szczenięta powinna być temperatura w granicach 30-33 st.C. Co 10 dni można obniżać temperaturę 0,5 st.C, aż do uzyskania normalnej temperatury pokojowej (ok. 20-22 st.C). Szczenięta przy matce przebywają z reguły 5-6-7 tygodni.
Potem zostają przekazywane nowym właścicielom, którzy muszą włożyć wiele trudu, aby w sposób właściwy przeprowadzić małą istotę w dorosłe życie. 
Małe szczenię jest podobne do małego dziecka – ciekawe, żywe, wścibskie i gotowe do wszelkich psot. To naturalne zachowanie musi być jednak utemperowane, aby ze szczeniaka wyrósł miły towarzysz domowy.
Pierwsza i najważniejszą czynnością jest nauczenie szczenięcia kiedy i gdzie może załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Łatwo zauważyć, że szczeniak po obudzeniu z głębokiego snu chodzi i bawi się przez 5-10 minut, a następnie starannie obwąchuje podłogę, kręci się przez chwilę w kółko i wypróżnia. 

Biega jeszcze przez 15-20 minut i układa się znowu do snu. Ten cykl powtarza się regularnie. Wiedząc o tym łatwiej będzie pospieszyć z pomocą i w odpowiednim momencie zanieść szczeniaka na specjalnie przygotowany kawałek papieru, czy na trawnik. Ilekroć uda się szczeniakowi spełnić nasze oczekiwanie, trzeba go pochwalić.
W razie zaś pomyłki nie należy traktować go zbyt ostro. Nauczenie szczeniaka czystości wymaga naszej stałej kontroli i uwagi, ale trud ten zwykle szybko daje rezultaty. Pomieszczenie, w którym przebywa szczeniak najwięcej, musi być utrzymane w czystości. Podłogę trzeba często zmywać ciepłą wodą z dodatkiem łagodnych środków czystości. W stałym miejscu trzeba przygotować szczeniakowi posłanie, miskę z wodą i parę ulubionych zabawek. Szczeniak powinien uznawać własne posłanie za swój prywatny, własny teren i czuć się tam bezpiecznie. Krzesła, fotele, a w szczególności sypialnia powinny być dla szczeniaka miejscami absolutnie zakazanymi. Szczeniak musi być nauczony jak zachowywać się w środowisku ludzkim, gdzie może przebywać w domu i co mu wolno robić, a czego nie. Trzeba przy tym być bardzo konsekwentnym, gdyż każde nie wyegzekwowane do końca polecenie uczy szczeniaka nieposłuszeństwa. Najlepiej jest jak najszybciej nadać szczeniakowi imię, które będzie nosił przez całe życie. Przychodzenie na zawołanie jest jedną z pierwszych i najważniejszych umiejętności jakie pies musi opanować. Jeśli piesek nie reaguje na zawołanie zazwyczaj wystarczy odejść lub odbiec od niego. Pozostawiony nagle sam, powinien pobiec za właścicielem. Zabawę tę powtarzać trzeba często, ale nie do znudzenia, a prawidłowe reakcje psa nagradzać. Nigdy nie wolno wołać szczeniaka po imieniu, jeśli mamy zamiar go ukarać. Dźwięk imienia powinien kojarzyć się psu wyłącznie z przyjemnością. Wszelkiego typu zakazy najlepiej przekazywać szczeniakowi przez krótką komendę „nie”. Ta ważna komenda, która używana będzie przez całe życie musi być wprowadzona już we wczesnym okresie życia psa. Ale nie należy jej używać w sytuacjach, gdy istniej możliwość niewykonania. Najlepiej uczyć szczeniaka podczas zabawy.
Są one wręcz niezbędne do prawidłowego rozwoju szczenięcia. Pozostawione bez nich szczenię nigdy nie rozwinie w pełni prawidłowych zachowań społecznych. Zabawy budują i rozwijają prawidłowy związek psychiczny między psem a jego panem. Nie wolno pozwolić jednak, aby szczeniak zapędzał się w nich za daleko, próbując poważnego, agresywnego ataku. W takiej sytuacji zabawę trzeba natychmiast przerwać, skarcić szczeniaka i powrócić do zabawy wówczas, gdy szczeniak zupełnie się uspokoi.
Aby szczeniak rozwijał się w prawidłowy sposób trzeba zapewnić mu odpowiedniej porze właściwe pożywienie. Szczenięta w wieku 6-12 tygodni powinny być karmione 4 razy dziennie, możliwie zawsze o tej samej porze. Na śniadanie najlepiej podać pełnoporcjową karmę dla szczeniąt, lub dziecięce odżywki, albo różnorodne płatki na mleku. Na obiad siekane, ugotowane mięso wołowe, pełnoporcjową karmę psią suchą lub z puszki oraz wodę. Na podwieczorek i kolację pies powinien zjeść to samo co na obiad z dodatkiem witamin, a do picia mleko. Po ukończeniu 12 tygodni życia wystarczy karmić psa trzykrotnie (rezygnacja z obiadu lub podwieczorku), a gdy skończy sześć miesięcy wystarczy dwukrotne karmieni w ciągu doby. Aby nie dopuścić do zachorowań trzeba szczenię odrobaczyć w wieku 5-6 tygodni, powtarzając zabieg co miesiąc do ukończenia roku życia. W wieku 7-8 tygodni konieczne jest zaszczepienie przeciwko nosówce i parwowirozie (tyfus psi) oraz powtórzenie tego szczepienia w wieku 11-12 tygodni, wraz ze szczepieniem przeciw wściekliźnie.

 

Świnka Morska jest idealnym zwierzątkiem zarówno dla najmłodszych jak i starszych dzieci.
Świnki morskie nie gryzą, nie biegają zbyt szybko, nie wymagają skomplikowanych klatek, a i z żywieniem ich nie powinno być większego kłopotu. To ładne, małe zwierzątko nie jest bowiem przedstawicielem rodziny świniowatych ani też żadnego z gatunków ssaków morskich.
Pierwszy człon jego nazwy pochodzi od wydawanych przez zwierzę dźwięków, które mogą kojarzyć się z głosem prosięcia, drugi – chyba tylko stąd, że do Europy zwierze to przybyło drogę morską.Świnka morska należy do rzędu gryzoni, najliczniejszego w gromadzie ssaków. Świnki morskie hodowane w domu lub do potrzeb laboratoriów pochodzą najprawdopodobniej od zwierząt udomowionych w Peru.
Racjonalną hodowlę świnkę morskich rozpoczęli na początku XX wieku hodowcy angielscy.
Dzięki ich staraniom o dobór par, selekcji i eliminacji zwierząt słabszych powstały wyraźnie różniące się odmiany : świnka morska krótkowłosa, rozetkowa, angorska.
Świnkę hodowaną w domu najlepiej trzymać w dwupoziomowej klatce wykonanej z łatwo dostępnych materiałów (można do tego wykorzystać np. szufladę). Klatka powinna być ustawiona w miejscu nie narażonym na przeciągi i nagłe zmiany temperatury. Dno klatki koniecznie trzeba wyłożyć ściółką, która powinna być zawsze sucha i czysta.
W pomieszczeniu dla świnki morskiej musi być miejsce na karmidełko przeznaczone na mieszanki ziarniste oraz drabinka na siano i zielonki. Nie może zabraknąć poidełka. Od czasu do czasu trzeba wrzucić do klatki naszemu pupilowi coś do zabawy i gryzienia. W klatce powinno się znaleźć również miejsce na domek – kryjówkę.
Wszystkie czynności związane z pielęgnacją i karmieniem świnki trzeba wykonywać spokojnie i bez pospiechu. Świnki karmimy raz lub dwa razy dziennie, najlepiej o stałej porze. Karma powinna składać się z mieszaniny ziaren owsa, pszenicy, otrąb pszennych, śruty jęczmiennej, siemienia lnianego, nasion słonecznika, śruty kukurydzianej. W pożywieniu świnki nie może zabraknąć warzyw i owoców. 
W porze zimowej podajemy także siano, a od wczesnej wiosny do późnej jesieni świeżą zielonkę. 
Ważne jest aby organizm świnki otrzymywał odpowiednie ilości witamin i mikroelementów. 
Obecnie są produkowane i dostępne rozmaite rodzaje tzw. karm pełnoporcjowych zawierających wszystkie niezbędne składniki pokarmowe. Są to karmy niezbyt drogie i łatwe w stosowaniu.Świnki morskie są zwierzętami towarzyskim, najlepiej czują się w gromadzie, bardzo szybko się oswajają. Są idealnymi zwierzątkami dla dzieci.Warto nauczyć się mowy świnek morskich. Ich gwizdy, piski, warkoty i inne odgłosy mają swoje znaczenie. Świnki wyrażają w ten sposób w swoim języku zadowolenie, strach, agresję.
Świnkę można nauczyć, by reagowała na swoje imię.Samice świnki morskiej osiągają dojrzałość płciową w wieku 7-8 tygodni, a samce 8-12 tygodni. Najczęściej co 15-17 dni występuje u samiczek ruja.
Ciąża świnki morskiej trwa od 58-72 dni, a w miocie rodzi się od 1 do 5 świnek. Młode świnki mogą odżywiać się od razu karmą stałą, ale korzystają również z mleka matki. W okresie trzech pierwszych tygodni po porodzie samiczka powinna otrzymywać 3-5 gram rozpuszczonego mleka w proszku na dobę. 
Młode oddziela się od matki po upływie ok.22 dni.Zdrowa świnka morska jest ruchliwa, reaguje na wszystko, co się dzieje dookoła. Ma dobry apetyt, jej futerko jest lśniące. Chora świnka nie chce jeść, unika kontaktu z otoczeniem, chowa się po katach, jest smutna i obojętna. Sierść staje się matowa i często nastroszona. Tak wyglądające i zachowujące się zwierze trzeba oddzielić od reszty stada i zasięgnąć rady lekarza weterynarii, gdyż z pozoru błahe niedomagania mogą okazać się niebezpieczne dla życia.  

 

Chomik.

Droga chomików syryjskich zwanych też niekiedy złocistymi z ich blisko-wschodniej ojczyzny do Polski była wielokrotnie dłuższa zarówno w przestrzeni, jak i w czasie, niż można sądzić na podstawie znajomości mapy świata. Chomik, znany dawniej wyłącznie jako dziki mieszkaniec okolicy Haleb, został opisany i otrzymał zoologiczną nazwę jeszcze w ubiegłym wieku (1839 r.). Później słuch o tych gryzoniach zaginął i wszystko wskazywało na to, że gatunek ten zginął doszczętnie. Aż po stu latach, w roku 1930, zupełnie niespodziewanie, profesor z Zakładu Zoologii Hebrajskiego Uniwersytetu w Jerozolimie, w czasie wyprawy badawczej do Syrii wykopał przypadkowo na głębokości 2,5 metra całe chomicze gniazdo, w którym znalazł samicę i dwanaście młodych. Chomiki zostały zabrane do Jerozolimy i tam zaczęły przychodzić na świat następne pokolenia, które stały się protoplastami wszystkich żyjących obecnie na świecie, w niewoli chomików syryjskich. Do Polski po raz pierwszy chomiki przywiezione zostały w roku1950 z Francji, aby po niespełna 20 latach stać się u nas powszechnie używanymi zwierzętami laboratoryjnymi, pomocami dydaktycznymi w szkolnych pracowniach biologicznych, a przede wszystkim ulubionymi współlokatorami w bardzo wielu mieszkaniach. Zewnętrzny wygląd chomika jest na ogół wszystkim znany. Warto jednak dodać, że skóra chomika jest bardzo obszerna i luźno połączona z tułowiem, toteż zwierzę uchwycone za fałd skórny na karku i podniesione potrafi bez większego trudu odwrócić się przodem i ukąsić natręta. Futerko krótkie i gęste, odznacza się jedwabistą miękkością i jest tak gładkie, że stawia bardzo mały opór podczas przeciskania się chomika przez najwęższe szczeliny. Pierwotne, tzn. dzikie ubarwienie grzbietu jest ciemnordzawe, złoto-rudobrązowe lub rudo-szare, a brzuch białawy. Często ubarwienie zależne jest od sposobu i stanu odżywiania i kondycji chomika. Po bokach ciała w okolicy bioder, skóra ma ciemne plamy, ponieważ znajdują się tam tzw. gruczoły boczne (biodrowe, zapachowe). Ich wonna wydzielina, nieuchwytna dla ludzi, ale wyczuwalna nie tylko dla chomików, ale także dla innych zwierząt (psy, koty) służy di znakowania terytorium każdego osobnika. Wielkością dorosłe chomiki przypominają małego szczura, mają jednak w przeciwieństwie do niego bardzo krótki ogon. Cechą charakterystyczną chomików są worki policzkowe, czyli dwie rozciągliwe „kieszenie” pod skórą, ciągnące się od policzków do barków. Pojemność ich u chomików syryjskich równa jest połowie łyżki stołowej, co jak na tak małe zwierzę stanowi dość dużo. Służą one chomikom do magazynowania i przetrzymywania pokarmu, aby następnie schroniwszy się w kryjówce, wyrzucić go z powrotem na zewnątrz. Ten pęd do zbieractwa nie jest świadomie kontrolowany i znacznie przewyższa realne zapotrzebowanie pokarmowe zwierząt. Hodując chomika w domu, trzeba być szczególnie czujnym i pilnować, aby te przemiłe zwierzątka nigdy nie miały sposobności wymknąć się z mieszkania. Zdarza się bowiem nieraz, ze chomiki syryjskie zagnieżdżają się w szczelinach murów i pęknięć ścian, gdzie nie sposób ich kontrolować, a jako wszystkożerne – bez trudu znajdują sobie pożywienie zarówno na śmietnikach, jak i w spiżarniach. 
Aby więc hodowla chomików syryjskich, niezależnie od ich indywidualnego charakteru i usposobienia przebiegała prawidłowo nie trzeba :
1. niepokoić chomika w kryjówce,
2. umieszczać w przegrzanym miejscu,
3. ograniczać możności biegania i wspinaczki,
4. zaniedbywać dokładnego zamknięcia chomiczego pomieszczenia,
5. gdy chomik biega po mieszkaniu, zostawiać uchylonych szaf, jak też nie zalepionych szczelin,
6. dopuszczać do wydostania się chomika z mieszkania,
7. żywić jednostajnie,
8. dawać długich i ostrych kości czy ości,
9. wstawiać do pomieszczenia naczyń z cienkiego szkła,
10. kąpać,
11. przestraszać i denerwować chomika przykrymi bodźcami np. dmuchanie w nos czy cmokanie.

 Ambicją każdego hodowcy powinno być to, aby jego podopieczny czuł się jak najlepiej, aby miał możność zaspokajania wszystkich swoich potrzeb zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Aby tak być mogło trzeba samemu być dostatecznie wrażliwym i uważnym, aby potrafić zaobserwować upodobania i antypatie zwierzęcia, jak również umieć się wczuć w jego doznania. Dlatego to właśnie hodowanie chomików syryjskich, jeśli prowadzone jest z zamiłowaniem stanowi znakomity czynnik wychowawczy dla hodowców w każdym wieku, ćwiczy poczucie obowiązku, odpowiedzialność i wyobraźnię.

 

Kot w domu

Kocie, mądry monarcho, tajemniczy, skryty

Czyż nasze śmiałe palce, ciężkie od pierścieni

Godne są twojej czarnej i białej słodyczy

I pyszczka z aksamitu i drogich kamieni?

Może się tak zdarzyć, że kot zdecyduje się przyjść i zamieszkiwać z wami. Zaczyna on od krótkich wizyt, zwracając baczną uwagę na jakość i dostępność posiłków, a także na ciepłe przyjęcie i komfort odwiedzanego miejsca. Jeśli zostaniecie w ten sposób wybrani i nie należycie do tej dziwnej mniejszości ludzi, którzy uważają się za kociofobów bez śladu uczucia dla kotów w sercach, będziecie mieli własnego kota, a raczej kot będzie miał was.

Wspaniale jest mieć kota w pobliżu, bo jakie inne zwierzę domowe łączy w sobie sofistykę z przyjaźnią, a jednocześnie jest zdolne do ogrzewania kolan, łowienia myszy, ozdabiania pokoju i wczesnego wykrywania nachodzącego trzęsienia ziemi? Wszystko to można otrzymać od kota za niewielkie pieniądze.

Kiedy decydujecie się dzielić dom z kotem trzeba sobie zadać kilka pytań : czy kot będzie musiał cały czas przebywać w domu, czy macie czas i cierpliwość pielęgnować kota jak tego wymaga, czy możecie sobie pozwolić na podstawowe wyposażenie, kupowanie pożywienia wysokiej jakości, wydatki na leki w przypadku niespodziewanej choroby kota.

Kupno kota muszą więc poprzedzić głębokie przemyślenia i staranne przygotowania. Następnie trzeba podjąć dalsze decyzje. Kot czy kociak, kot czy kotka? Nie kastrowane kocury mogą być wspaniałymi towarzyszami, choć stanowią mieszankę Arnolda Schwarzeneggera i Don Juana – regularnie uczestnicząc w kocich wojnach, lub mają obsesję na punkcie ostatniej ukochanej. Kotki natomiast są skłonne do wydawania na świat kociąt z monotonną regularnością. Jednym z humanitarnych i skutecznych rozwiązań jest sterylizacja, która uwalnia od części tych problemów. Przyszły właściciel każdego kota musi wiedzieć, że kot powinien być czujny i interesować się otoczeniem, chętnie krążyć z łebkiem uniesionym do góry, łatwo zeskakiwać ze stołu na podłogę, mieć czyste i lśniące oczy, uszy, jamę ustną i nos, bez śladów żadnej wydzieliny, czyste i białe zęby bez kamienia nazębnego oraz jasnoróżowe dziąsła i język, czystą skórę i lśniące futerko. Kot nie powinien cierpieć na biegunkę, kichać, kaszleć, posapywać, dotykany zdradzać objawów bólu, nosić żadnych śladów krwawienia, mieć na futerku skaz, plam oraz miejsc wyłysiałych.

Przed przybyciem kota do nowego domu należy usunąć wszystko, co mogłoby mu zagrażać, a przede wszystkim trujące rośliny doniczkowe. Nie należy zatem pozwalać kotu na kontakt z następującymi gatunkami roślin : Filodendron, Dieffenbachia, Bluszcz właściwy, Kaladium, Wilczomlecz piękny, Psianka, Rododendrony i Azalie, Laur pospolity, Jemioła. 

Kiedy przyniesiecie kota do domu pozwólcie mu na samodzielne, dokładne zbadanie pokoju za pokojem, bez interwencji dzieci lub innych zwierząt. Starych rezydentów wpuśćcie dopiero do zapoznaniu się kota z całym domem. Rozpieszczajcie kota przez pierwszy tydzień i bądźcie gotowi do zabawy z nim. Pozwalając na pierwsze zwiedzanie okolicy dotrzymajcie mu towarzystwa. Nigdy nie należy pozwalać nowo przybyłemu kotu, nawet dorosłemu, pozostawać na noc poza domem.

Podstawowe minimum dla kota trzymanego w domu to : miejsce do spania, miejsce do załatwiania się, miseczki do wody i jedzenia i kilka zabawek. 

 

Na podstawie : „Księgi kotów” D.Taylora

Motto : „Pour le chat” Dekaure-Madrus w przekładzie W.Lewina 

    

 

Bezpański pies

Czy sterylizacja może rozwiązać problem bezpańskich psów?
W Polsce żyje ok. siedem milionów psów. Jedne na łańcuchu, inne za płotem na wolnej przestrzeni, jeszcze inne to psy domowe, kanapowe.
Nikt inny tylko człowiek jest odpowiedzialny za to, jaki będzie jego pies. Czy będzie towarzyszem życia, czy też zagrożeniem i postrachem wsi, ulicy, osiedla. To na człowieka spada poważny obowiązek wychowania swojego psa, przystosowania go do życia w środowisku ludzi. Jednym z poważniejszych elementów właściwego wychowania psa jest kontrola płodności. Niektórzy właściciele chcąc zaoszczędzić sobie kłopotu z wychowaniem nie chcianych szczeniąt, a także kociąt zwracają się do lekarzy weterynarii po poradę lub wykonanie zabiegów.
Współczesne metody kontroli płodności u suk i kotek, psów i kocurów polegają na działaniu farmakologicznym przy pomocy gestagenów lub androgenów lub na wykonaniu zabiegu chirurgicznego. Ta ostatnia metoda daje stuprocentową gwarancję niepłodności. Terapia sterydowa progestagenami i androgenami wykazuje skuteczność i bezpieczeństwo na okres od 6 m-cy do 3,5 lat. Kontrola płodności wśród psów i kotów zaczyna nabierać istotnego znaczenia, zważywszy że na naszych ulicach, we wsiach i osiedlach daje się zauważyć coraz większą ilość bezpańsko wałęsających się psów. Prawie nigdy nie szczepionych, niejednokrotnie wychudzonych, niedożywionych. Psy takie w celu zdobycia pożywienia podkradają się do gospodarstw rabując kury, kaczki itp. Pies głodny, wałęsający się po ulicach miasta staje się agresywny wobec ludzi. Tym chce zwrócić na siebie uwagę, że jest, że żyje. 

„U wielu ludzi miłość do psa trwa krótko chwilę. Później zwierzę ląduje na ulicy i wszystko zaczyna się od nowa : suka rodzi młode, które czeka los bezdomnych psów. Psów i kotów jest w Polsce znacznie więcej niż dobrych ludzi, którzy chcieliby się nimi zająć. W innych krajach, gdzie współżycie psów i ludzi układa się lepiej niż u nas, sterylizacja jest powszechnie stosowana wobec psów, suk, kotek i kocurów. Właściciele rozumieją jej konieczność. Co jest bardziej niehumanitarne, zgoda na wygłodzone, umierające na mrozie psy, usypianie niepożądanych szczeniąt lub kociąt, a także dorosłych zwierząt – czy sterylizacja? – pyta lek. wet. M. Onyszkiewicz z Fundacji „Animals.
W wielu miastach w Polsce przeprowadza się przy pomocy specjalnych ekip zabiegi sanitarne polegające na wyłapywaniu psów. Psy te trafiają do kosztownych w utrzymaniu schronisk, gdzie ich los jest równie ciężki. Działania te świadczą o tym, że problem psów bezpańskich jest dostrzegany. Wiążą się jednak z określonymi kosztami, a załatwiają problem w sposób częściowy. Może właśnie sterylizacja pomogłaby rozwiązać ten problem?

 

 

Rybki akwariowe

Akwarystyka jest hobby znanym od wielu lat. Pierwsze baseny, w których hodowana rybki pojawiły się ok.500 lat p.n.e. Fachową hodowlę ryb akwariowych rozpoczęto w Chinach na początku naszej ery. W Polsce jest to również bardzo popularne i znane hobby. Przypuszcza się, że w naszym kraju jest ok. 100 tys. osób hoduje rybki akwariowe.

Hodowla 

Hodowla rybek w akwarium nie jest zbyt trudna. Wymaga jednak odrobinę wprawy, doświadczenia i wiedzy. Rybki bowiem bardzo szybko giną lub chorują w niewłaściwych warunkach. Te zaś, które mają zapewnione odpowiednie „warunki lokalowe” oraz dobrą karmę chorują rzadko.

Istotny wpływ na efekty hodowli rybek w akwarium mają :

- warunki środowiskowe,

- żywienie,

- występowanie chorób zakaźnych i pasożytniczych,

- uszkodzenia mechaniczne,

- niewłaściwy dobór gatunków. 

Ryby są ściśle związane ze środowiskiem wodnym. Jeśli więc właściwości wody znacznie odbiegają od wymagań, rybki nie rozmnażają się, chorują, aż w końcu giną. Na Żuławach najczęściej występuje woda o odczynie obojętnym, średnio twarda. Zbyt niska, lub zbyt wysoka temperatura wody, lub też gwałtowne zmiany temperatury mają bardzo niekorzystny wpływ na zdrowie rybek. Niewłaściwe natlenienie prowadzi do wystąpienia choroby gazowej albo przyduchy. Kwasica lub zasadowica u rybek powodowana jest niewłaściwym odczynem wody. Zła praca filtra prowadzić może do zatrucia rybek produktami przemiany materii.  

Żywienie

Rybki najczęściej są żywione gotowymi granulatami. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie ma karmy uniwersalnej. Zawsze należy stosować pokarm przystosowany dla danego gatunku rybek. To, że rybki chętnie zjadają granulat nie świadczy jeszcze o tym, ze pokarm ten jest akurat dla nich właściwy. Zawarta w gotowych pokarmach skrobia, wazonkowce i larwy komarów mogą spowodować otłuszczenie narządów wewnętrznych. Otyłość ryb prowadzi do spadku odporności, anemii i bezpłodności. Długotrwałe podawanie jednego rodzaju pokarmu wywołuje stan zapalny jelit. Z pokarmem żywym, łowionym w zarybionych zbiornikach, a także kupowanych, można czasem zawlec do swojego akwarium choroby zakaźne. Aby tego uniknąć ryby i grudki zarodkowe do hodowli pokarmu należy nabywać u zaprzyjaźnionego hodowcy. Można kupić je także w sklepie pod warunkiem, że pochodzą z niepodejrzanego źródła. Częstym błędem popełnianym szczególnie przez młodych akwarystów jest zły dobór gatunków. Hodowcy dokonując zakupu rybek kierują się często tylko ich ładnym wyglądem, nie zwracając przy tym uwagi na ich wymogi środowiskowe. Np. gatunki drapieżne mieszane są z roślinożernymi, ciepłolubne z krajowymi, osobniki bardzo duże z małymi, rybki stadne kupowane są w pojedynczych egzemplarzach. Często więc w zbyt małych zbiornikach znajdzie się kilkanaście gatunków ryb mających odmienne wymagania środowiskowe. Zbyt duże zagęszczenie spowodować może np. karlenie mieczyków, atakowanie słabszych rybek przez silniejsze, zranienia, „psychozę strachu”. Najwłaściwsze rozwiązanie to tzw. dobór geograficzny, polegający na umieszczeniu w jednym akwarium rybek z mniej więcej tej samej strefy geograficznej lub utworzenie zbiornika gatunkowego (np. Neon Innesa, Kirys pstry, Zbrojnik niebieski). Każde stadko zajmuje wówczas inny poziom wody w akwarium nie przeszkadzają sobie wzajemnie. Nasz sukces w hodowli rybek akwariowych zależeć więc będzie od tego, czy zdołamy pokonać wszystkie trudności z nią związane.

 

Porady weterynaryjne opracował na podstawie swojej wiedzy i wielu ciekawych książek i zebrał w całość specjalnie dla sklepakwazoo.pl dr Tadeusz Studziński.